niedziela, 15 kwietnia 2012

Sosnowy blog: Nowa książka.

Sosnowy blog: Nowa książka.

http://www.warszawa1939.pl/pokaz.php?kod=krucza_46  Tu można obejrzeć dom przy Kruczej 46, przedwojenny, naprawdę istniejący. Dom, w którym mieszkali niektórzy z moich bohaterów "Sosnowego dziedzictwa" oraz nowopowstającej książki pod tytułem "Krucza 46". Dom, w którym ja też mieszkałam, w latach 1948-1960, to jest od urodzenia do momentu, w którym dom rozebrano w ramach odbudowy Warszawy. Prawda, dom był pokaleczony, pozbawiony jednej pierzei, bez centralnego ogrzewania, bez ciepłej wody, bez gazu. Paliło się w piecach, a gotowało się na żeliwnej kuchni z fajerkami, pod którymi trzeba było najpierw rozniecić ogień. Były pchły i wszy, były myszy i szczury, a jednak... to był dom. Późniejsze mieszkanie, na Bielanach, choć z ciepłą wodą, gazem i centralnym ogrzewaniem, było już tylko ... mieszkaniem w bloku. Długo nie mogłam zrozumieć, jako dziecko, znaczenia pojęcia "blok". Dom powinien byc domem, a nie blokiem. Był jednak blokiem - i, co gorsza, nie było podwórka. Jako takiego, bo w ogóle przestrzeń między blokami, mogąca od biedy służyć jako podwórko, była. Ale to już wszystko nie to... Przyjrzyjcie się tym zdjęciom. Domy obok numeru 46 właściwie nie istnieją, są wypalonymi, zburzonymi ruinami. A Krucza 46 stoi. Przetrwała wybuch wojny, okupację, powstanie warszawskie. Widziała pogrzeb Bieruta, budowę Centralnego Domu Towarowego (CDT), stała prawie na środku tej rozbudowywanej Kruczej. Takie domy zostają w pamięci.

3 komentarze:

vivi22 pisze...

czyli będzie teraz książka o Kruczej? Super. Pani Mario, na blogu Sabinki napisałam, że jeśli tylko chce Pani w jakiejś książce wykorzystać mój pomysł na wątek w swojej książce to ma Pani moją zgodę :) ależ to zabrzmiało. jakbym to ja autorką książek była. Pozdrawiam

Sosnowy blog pisze...

"Teraz" - czyli jesienią - będzie książka z akcją na Dolnym Śląsku (i oczywiście w Warszawie).O młodej dziewczynie, Franciszce, która wyjechała na wczasy i znalazła męża. Jej życie, życie jej nowej rodziny (swojej już nie ma, piękna przyjaźń, kilka zwierzaków (oczywiście). Książka w klimacie "Domku nad morzem", tylko nieco od Domku mroczniejsza.
"Krucza 46" będzie za rok, no, niecały - luty/marzec (mam nadzieję).

A za zgodę na wykorzystanie pomysłów dziękuję - druga część Eustaszyny będzie, tylko trzeba trochę poczekać, bo jeszcze taka powieśc o seryjnym mordercy czeka w kolejce (już są dwa trupy - odłożone na półkę na razie, hi,hi).

vivi22 pisze...

to ja czekam z niecierpliwością. Widzę, że się pani rozkręciła z pisaniem i dobrze :)