niedziela, 6 maja 2012

Dziura w sercu.

Jak można mieć na imię Faustyna? A jak takie imię zdrobnić? Fusia? Toż to jak popłuczyny herbaciane. Jednak imię nadała dziewczynie matka. Matka, która nie żyje,więc to imię jest rodzajem pamiątki. Fusi przeszkadza jednak nie tylko imię. Dziewczyna czuje, że nikt jej nie chce, nie ma rodziny - poza ciotką, z którą mieszka - bo to ciotka właśnie przygarnęła dziewczynkę po stracie rodziców. Nie ma przyjaciół, o braku chłopaka już nie wspomnę. Fusia uważa się więc za wybrakowaną, niekochaną, niepotrzebną, ot takie nic po prostu. O czym piszę? O najnowszej książce Romka Pawlaka "Dziura w sercu".
Książka dla nastolatek - ale i ja, nastolatka wielorazowa, przeczytałam ja z wielką przyjemnością. Bo to pięknie opowiedziana historia, wzruszająca, ale nie ckliwa. Barwnie zarysowane postacie, ciekawie poprowadzona narracja. Czytając zapomina się, że autor nie jest nastolatką, ale pamięta się, bo to wyraźnie widać, że - nie wiedzieć, czemu - nastolatki dobrze rozumie. Czy życie dziewczyny zmieni się? Nie zdradzając treści książki, zdradzę jednak, że tak, zmieni się. Ale będzie musiała się sama nad sobą nieźle napracować. Da sobie jednak radę. A jak - musicie sami przeczytać. Powiem tylko, że warto sięgnąć po te książkę, bez względu na to, ile masz lat. POLECAM.

Brak komentarzy: